HoloAnatomy – rozszerzona rzeczywistość pomaga w nauce anatomii


Kiedy wiele lat temu zaczynałam studia medyczne, doskonale zdawałam sobie sprawę z tego, że anatomia na pierwszym roku będzie dla mnie prawdziwym wyzwaniem. I to wcale nie z powodu ogromu materiału do opanowania. Niestety, nie mam w ogóle orientacji przestrzennej. To, co czytałam w książkach i oglądałam na dwuwymiarowych obrazkach, nie wystarczało mi zupełnie do wyobrażenia sobie, jak to wygląda na żywo. Pomocą były oczywiście zajęcia praktyczne, ale i tak wspominam ten czas jako wyjątkowo stresujący.

I chociaż studenci medycyny mają teraz już od dawna do dyspozycji komputerowe atlasy 3D, prawdziwa nadzieja na rewolucję w nauczaniu m.in. anatomii pojawiła się ostatnio wraz z nawiązaniem współpracy Cleveland Clinic, światowej sławy amerykańskiego ośrodka medycznego, z uniwersytetem Case Western Reserve, jednym z przodujących ośrodków rozwoju technologii, i stworzeniem aplikacji na gogle HoloLens (firmy Microsoft).

HoloLens

HoloLens to najgorętszy produkt ostatnich miesięcy, gogle rozszerzonej rzeczywistości (Augmented Reality, AR), która polega na łączeniu ze sobą obrazów prawdziwego świata z generowanymi za pomocą komputera. Ich twórcy podkreślają jednak, że jest to raczej rzeczywistość mieszana (Mixed Reality), ponieważ gogle nie tylko wyświetlają obraz, ale także rozpoznają kształty obiektów i ich głębię, dzięki czemu użytkownik widzi trójwymiarowe przedmioty, co więcej, może wchodzić z nimi w interakcje, ponieważ gogle rozpoznają jego gesty i głos.

Na razie HoloLens dostępne są w tzw. wersji developerskiej, czyli dla programistów. Firma Microsoft przygotowała także platformę Windows Holographic, dzięki którym inne firmy mogą przygotowywać aplikacje na gogle HoloLens. Skorzystali z tego właśnie Cleveland Clinic i Case Western Reserve. Dzięki aplikacji HoloAnatomy będzie można dokładnie zobaczyć, jak zbudowane jest ludzkie ciało, sprawdzić, jak poszczególne układy pracują ze sobą. Ponieważ urządzenie pozwala na odtwarzanie dźwięków, będzie można również słyszeć np. jak bije serce. Wykładowcy będą mogli także oznaczyć odpowiednie elementy (czyżbyśmy mieli się doczekać wirtualnych “szpilek”?).

Materiały zdjęciowe: Case Western Reserve


Figure 1 – aplikacja ze zdjęciami już w Polsce


Mądre powiedzenie głosi, że obraz wart jest tysiąc słów. Nic więc dziwnego, że w ostatnich latach wielkim powiedzeniem cieszą się takie serwisy społecznościowe, jak Instagram czy Pinterest. Josh Landy, internista i specjalista intensywnej terapii z Toronto, wpadł na doskonały pomysł stworzenia aplikacji dla lekarzy, pielęgniarek i studentów medycyny, obserwując, jak jego koledzy wymieniali się informacjami na temat ciekawych przypadków na korytarzu szpitala, w którym robił specjalizację.

Dzięki temu powstała aplikacja Figure 1, która od paru dni dostępna jest także w wersji przeznaczonej na polski rynek. Zasady jej działania są bardzo proste: robimy zdjęcie ciekawego (i często problematycznego dla nas) przypadku medycznego, krótko go opisujemy i udostępniamy wszystkim użytkownikom aplikacji (albo zapisujemy jako zdjęcie prywatne i przesyłamy je np. do wybranych osób). Następnie czekamy na komentarze i rady innych lekarzy. Warto też przeglądać publikowane zdjęcia, żeby poznać ciekawe przypadki. Aplikacja ta przypomina Instagram, nic więc dziwnego, że z 115 000 użytkowników, którzy zarejestrowali się w niej od 2013 roku, 20% to młodzi lekarze.

Niezmiernie ważną rzeczą, o jaką musieli zadbać twórcy Figure 1, jest zachowanie prywatności pacjentów, których zdjęcia są udostępniane. Na żadnym z nich nie mogą znajdować się szczegóły mogące służyć do identyfikacji pacjenta (np. tatuaże). Możemy je zakryć dzięki opcji umieszczonej w aplikacji, która np. automatycznie wykrywa twarze użytkownika. Przed udostępnieniem innym użytkownikom Figure 1 każde zdjęcie jest oceniane przez moderatorów, którzy decydują, czy została zachowana prywatność pacjenta. W sprawny sposób można też zdobyć pisemną zgodę pacjenta (lub jego opiekuna prawnego) na udostępnienie zdjęć, wykorzystując formularz dostępny w aplikacji. Pacjent podpisuje ją na ekranie, a później jest ona przesyłana do nas na maila.

Aplikację można pobrać za darmo w App Store i Google Play.


iPad zamiast ciężkich książek – plan na rok 2012


Rozwój nauki nabiera coraz szybszego tempa. Liczba publikowanych
doniesień naukowych z roku na rok zwiększa się o około 10%. Mimo tego,
że do odkrywania kolejnych zjawisk wykorzystujemy najnowsze zdobycze
techniki, to sposób w jaki są one przekazywane i popularyzowane, a
więc proces nauczania, nie zmienił się od setek lat. Nadal podstawowym
źródłem wiedzy, z którego uczą się studenci są ciężkie, nieporęczne,
statyczne i nieaktualne podręczniki i książki. Pojawia się jednak
światło w tunelu w raz z nową inicjatywą edukacyjną Apple, dzięki
której każdy może stać się autorem interaktywnej książki. Co więcej,
dzięki współpracy z czołowymi wydawnictwami edukacyjnymi uczniowe już
dziś mają dostęp do interaktywnych, inspirujących i stale
aktualizowanych podręczników.

Więcej na:


Stetoskop + EKG = Ekoscope(tm), szkiełko dla oka kardiologa


W trakcie tegorocznego zjazdu ACC 2011 (Nowy Orlean, US) zaprezentowano stetoskop, który przez obserwatorów została uznany za prekursora nowej generacji podręcznych urządzeń diagnostycznych dla kardiologów. Dotychczas za lidera w branży uznawane było rozwiązanie oferowane przez Thinklabs i Littman/3M, które pozwalają na nagrywanie i bezprzewodową transmisję zjawisk osłuchowych. Nowe urządzenie oferuje dodatkowo funkcję sześcioodprowadzeniowego EKG.

Prezentowany przez Dr Parace’a kieszonkowy stetoskop Ekoscope pozwala na elektroniczny zapis i wzmacnianie dźwięków w trakcie osłuchiwania klatki piersiowej pacjenta oraz synchronizację danych przez łącze USB z komputerem lub serwerem internetowym. Dodatkowo posiada trzy tryby rejestracji zapisu elektrokardiograficznego oraz dwustrumieniowe światło LED. Urządzenie może być zasilanie bezpośrednio ze złącza USB lub ładowanej baterii. Pamięć urządzenia to 2 GB karta SD, na której zapisywany jest dźwięk i dane EKG. W dowolnym momencie lekarz ma możliwości zobaczenia zapisanych elektrokardiogramów w ruchu lub formie statycznych obrazów. Zarządzanie aplikacją odbywa się za pomocą intuicyjnych klawiszy funkcyjnych.

Ciekawą funkcją, szczególnie dla lekarzy zajmujących się dydaktyką i prowadzeniem zajęć dla studentów, jest możliwość podłączenia zewnętrznych głośników dzięki którym cała grupa może uczestniczyć w badaniu.Rejestracja fal elektrokardiograficznych odbywa się przez trzy elektrody, jedną umieszczoną na przyłożonej do klatki piersiowej głowicy stetoskopu i dwóch na jego dystalnym końcu dotykanych przez pacjenta palcami obu rąk.

więcej na: www.ekoscope.com


interaktywne kursy z medycyny – BMJ udostępnia swoje seminaria za darmo


BMJ Learning to baza interaktywnych kursów z medycyny przygotowanych przez konsultantów różnych specjalności. Kursy wzbogacone o klipy wideo i pytania do użytkownika pozwalają się wczuć w sytuację medyczną, w której znajduje się lekarz zmagający się z postawieniem trafnego rozpoznania, a następnie zlecenia odpowiedniego leczenia. Przez cały czas jest z nami konsultant, który jak za rękę prowadzi nas przez kolejne rozdziały kursu. Nasze odpowiedzi są przez niego komentowane, a ewentualne potknięcia natychmiast spotykają się z dogłębnym wytłumaczeniem meandrów problemu z jakim się zmagamy.

Kursy realizowane były przy udziale profesjonalnych epik operatorskich i zmontowane niczym odcinek Dr House’a – z tą różnicą, że nie biernie a czynnie możemy wpływać na przebieg wydarzeń. Każdy kolejny kurs to nowe wyzwanie, a jego ukończenie nagradzane jest punktami edukacyjnymi. Do dyspozycji mamy kilkadziesiąt kategorii i kilkaset modułów.

Strona kursu dostępna tu: http://learning.bmj.com/learning/main.html

Dostępnych jest ponad 50 kursów za darmo.


Zajęcia kliniczne w Second Life – czyli przyszłość nauczania akademickiego


Czymże byłaby nauka medycyny bez zajęć przy łóżku chorego?

Zbieranie wywiadu jest taką umiejętnością, którą bez problemu trenować możemy każdego dnia będąc w szpitalu. Niestety nie ze wszystkim jest tak prosto. Gdy już np. chcemy nauczyć się postępowania w odmie płucnej, musimy mieć nieco więcej cierpliwości i spędzić kilka nocy na dyżurze czekając, aż trafi nam się odpowiedni pacjent.

Ale jest sposób by efektywnie wykorzystać swój czas – wystarczy się wcielić w rolę lekarza w Second Life i popracować w szpitalu klinicznym Imperial College London. Oto krótka relacja z wirtualnego świata:

Jak mogę zagrać w Second Life i potrenować leczenie?
Zarejestruj się na Second Life i pobierz aplikację. A następnie przenieś się bezpośrednio na wyspę z wirtualnym szpitalem Imperial College.

Oficjalna strona projektu: www.elearningimperial.com